Śluby (Tak, śluby… To nie pomyłka. 😉 ) Kasi i Adama to wyjątkowy wyjątek. 😉 Pierwszy – cywilny, cichy i subtelny miał miejsce w USC w Mikołowie. Drugi – kościelny, będący niewyobrażalną niespodzianką dla rodziny i przyjaciół odbył się kilka dni później w Asyżu we Włoszech. Uruchomienie wielkiej machiny przygotowań przy jednoczesnym utrzymaniu tego szalonego pomysłu w tajemnicy graniczyło z cudem, ale udało się. Dla mnie, jako fotografa, było to niezwykłe przeżycie i wyzwanie jednocześnie. Począwszy od przygotowań w autokarze, przez wzruszający ślub w niedostępnej dla ogólnego zwiedzania Kaplicy Relikwii św. Franciszka, aż po sesję plenerową w nieosiągalnych dla zwykłych śmiertelników ( 😉 ) krużgankach klasztornych oraz pięknym, mimo deszczowej aury Asyżu. Na zaimprowizowanym w hotelowych warunkach włoskim weselu nie zabrakło tortu oraz szampana i „tłuczenia” plastikowych kubeczków, a tłum gości-współpielgrzymów odśpiewał Nowożeńcom gromkie „Sto lat”. Był to Czas równie niepowtarzalny, jak Kasia i Adam, którym dziękuję za zaufanie i możliwość pracy w tak cudownych warunkach.
I matrimoni di Kasia ed Adam … si, non e’ uno sbaglio 😉 I loro matrimoni sono le eccezioni fuori del comune. Primo era il matrimonio civile – molto contenuto e silenzioso, ha avuto luogo nell’ufficio di stato civile a Mikołów. Secondo invece, il matrimonio religioso, era una grande sorpresa per tutti – famiglia, parenti ed amici. Anche luogo era particolare – Assisi in Italia. Era quasi impossiblie organizzare tutto e nello stesso tempo mantenerlo in segreto, pero’ tutto ci e’ riuscito bene. Per me, come fotografo, erano sia una grande emozione che sfida. Tutto era bellissimo e speciale: preparazioni in pullman, spozalizio nella Cappella delle Reliquie di San Francesco e finalmente sessione fotografica all’aperto (soprattutto per me). I chiostri che sono irraggiugibili per i semplici mortali 😉 erano incantevoli e magnifici anche se il tempo non era proprio bello. Le nozze forse un po’ improvvisate, pero’ c’era tutto che non poteva mancare: torta, spumante, “il rompere” dei bicchieri di plastica e gli ospiti-pellegrini hanno cantato agli sposi “tanti auguri”. Era il tempo unico, come unici sono Kasia ed Adam. Vi ringrazio per la fiducia e la possibilita’ di lavorare in tali condizioni meravigliose.